kubuś puchatek

Kubuś Puchatek to zboczony zwierz,
Maca i siebie i innych też.
Od zmierzchu do świtu browce żłopie.
Weź ty się opanuj w końcu, chłopie!

Z picia rośnie piwny brzuszek,
Z brudu wypływa miodek z uszek.
Codziennie tą samą koszulkę nosi
I pod sklepem o drobne prosi.

Jedynym zajęciem jest spanie,
Bekanie, ziewanie i przeklinanie.
Czasem, dla doznania nowego,
Puszcza bąka niesamowitego.

Gniją rośliny, wszystko ucieka.
Nie uciekasz? Wiesz, co cię czeka...
Kumpli ma na swoim — niskim — poziomie.
Szperają w śmieciach, przebierają w złomie.

Lumpy, nieroby i patafiany.
Oni plus Kubuś to zespół zgrany.
Każdego poranka dresy wkładają
I po lesie się przechadzają.

Metka Adasia, a w rękach bejsbole.
Bo zapaleni z nich pseudo-kibole.
Chodzą gromadnie po okolicy
Biją, gwałcą i krzyczą przy tym.

Każdy dzionek kończą kolacją.
Kolacją czyli wielką libacją.
Piją, ćpają i wyją do rana.
Okolica zarzygana,

Browców brakuje, trza po towar leźć.
Może tera zamiast pić, będziemy cosik jeść Question

Mowy nie ma! Pić i basta!
Bo jak nie, to się zachlastam!

Po to żyję, żeby pić,
Piję po to, żeby żyć.
Odbierz picie — uschnę w mig.
Wody trzeba, aby żyć Exclamation

Tak Puchatek kończy dzień.
Nieźle nawalony jest...
Krzywo idzie do kibelka
I zasypia na kafelkach.

Budzi się potem z kacem wielkim,
Już nie musi iść do łazienki...

PS. TO NIE MÓJ WIERSZYK Mr. Green

błahahahah Mr. Green

Puchatek roxuje Mr. Green

przeczytałam całe Exclamation

cud!
ale warto było aniołek

z kąd to wziełaś Question

Buahahaha